Gotowanie, smażenie czy pieczenie to nie tylko sztuka kulinarna ale wręcz magia pełna niezrozumiałych nieraz rytuałów. Wiążą nas odziedziczone po babciach, mamach kulinarne wzorce:  ucieraj ser tylko w prawą stronę, wybijając jajko uważaj by ani kapka żółtka nie wpadła do miski! Wierzymy, że jak zaniedbamy, któreś z tych zaklęć to czar pryśnie, ciasto dostanie zakalca a piana się nie ubije.

Często w przepisach czytamy szczypta soli, odrobina oliwy czy też mała łyżeczka proszku do pieczenia – i tu wkracza wiedza matematyczna. Kwaterka czy szklanka, garniec czy korzec a może gram czy worek. Szczypta to ile gramów, kropla to ile centymetrów sześciennych a szklanka cukru pudru i mąki czy to tyle samo? Na te i inne pytania kulinarno – matematyczne szukali odpowiedzi uczniowie klasy I Technikum Żywieniowego zarówno na lekcjach matematyki z panią Jolantą Kozieł jak i na zajęciach pracowni gastronomicznej z panią Agnieszką Frejlich .Chcieliśmy zaprzeczyć powszechnie powtarzanej opinii i pokazać inne oblicze matematyki, praktyczne, dobrze znane kucharzom nie tylko na początku zawodowej kariery.

Matematyką posługujemy się odczytując przepisy kulinarne gdzie jednostkami masy składników są zapisane w gramach, dekagramach lub kilogramach. Wykorzystujemy proporcje dostosowując przepis do naszych upodobań. Używamy również objętości, dzięki której wiemy, ile należy przygotować barszczu czerwonego oraz w bulionówkach czy na talerzach  podać go zaproszonym gościom?

Barszcz czerwony, krokiety czy pyszna szarlotka to nie tylko efekt umiejętności kulinarnych ale również  rzetelna wiedza matematyczna uczniów naszej szkoły.